Od czasów COPLAND Stallone nie zagrał w ani jednym przyzwoitym i kasowym filmie. D-TOX to jedna z największych porażek w jego karierze. Film kosztował 55 mln dol, przeleżał jakiś czas w szafie studia po czym doczekał się marnej wąskiej dystrybucji w kinach - po czym trafił na najniżesze półki wypożyczalni. Co dziwi? Przede wszytskim film jest wysadzany uznanymi gwiazdami - wystraczy wsponieć udział Charlesa S. Duttona, Jeffreya Wrighta, Roberta Patricka, Toma Brengera, K. Kristoffersona czy Polly Walker. Jednak film J. Gillsepe nie ma nam zbyt wiele do zaoferowania. Zawodzi sztampowa i przewidywalna fabuła- brak tu jakiś zaskoczeń czy umiejętnie budowanego napięcia. Jest też kilka fabularnych bzdurek. Aktorstwo też nie jest najleposze z wyraźnie umęczonym Stallonem na czele. No i mamy jeszcze Berengewra i Roberta Patricka w fatalnych rolach. Owszem film jest krwawy i być moz.e z początku wywoła dreszcze - ale potem napięcie spada jak mydlana bańka, a film pada jak długi w do bólu przewiudywlanym i dosłownym finale. Dobrze gra tu jesynie Charles S. Dutton i tylko on. Raczej nie polecam.