Belfast w czasach współczesnych. Po wielu latach walk osiągnięto pokój. Tymczasem ktoś
zaczyna zabijać byłych członków IRA. Policja próbuje znaleźć sprawców, zanim stary konflikt
(zwany przez miejscowych "troubles" odżyje na nowo. Świetny film, jeśli ktoś jest
zainteresowany tą tematyką. Mimo że opisane wydarzenia są fikcyjne, to wspaniale
pokazuje trudne relacje między katolikami a protestantami. Do tego rewelacyjny Colm
Meaney w roli detektywa prowadzącego śledztwo i ścieżka dźwiękowa nadająca filmowi
typowo irlandzki klimat. Oglądałem "Belfast story" w Irlandii, oczywiście bez polskich
napisów, więc muszę przyznać, że z rozumieniem dialogów czasami miałem duże
problemy. Akcent z Irlandii Północnej jest na tyle specyficzny i ciężki do zrozumienia, że
nawet Irlandczycy czasami mają z tym problem.