Cofnijmy się o kilka lat, kiedy byliśmy bombardowani serialami rodem z amerykipołudniowej. Emitował je każdy kanał, zaczynając odPolsatu, a skończywszynapamiętnymRTL7 (obecnie TVN 7). Każdy
Cofnijmy się o kilka lat, kiedy byliśmy bombardowani serialami rodem z amerykipołudniowej. Emitował je każdy kanał, zaczynając odPolsatu, a skończywszynapamiętnymRTL7 (obecnie TVN 7). Każdy oglądał "Fiorellę", "Luz Marię", "Kachorrę" i oczywiście "Zbuntowanego anioła". O godzinie 19.00 niktnie myślało oglądaniu dobranocki czywiadomości, bowiem wszyscy zasiadaliśmy na kanapach, byobejrzećperypetie Milagros.
Serial opowiada o Milagros Espozito, która wychowała się w domu dziecka. Dziewczyna razem ze swoja przyjaciółką podejmuje pracę w rezydencji DiCarlo. Nie wie jednak, że w tym domu mieszka jej ojciec i chłopak, którego poznała kilka dni wcześniej na dyskotece.
Fabuła jest dość oklepana i bardzo podobna do wszystkich seriali w tym gatunku. Jednak coś sprawiło, że serial zabrał miliony fanów na cały świecie, stając się po "Niewolnicy Isaurze" najbardziej popularnym latynoskim serialem na świecie. Nie będę się zastanawiać, w czym tkwi jego sukces, bo sama tego nie wiem. Możliwe, iż w tym czasie było zapotrzebowanie na tego typu seriale jak teraz na produkcje z wampirami w roli głównej.
Natalia Oreiro i Facundo Arana grający główne role, zyskali ogromną sławę. Z nikomu nieznanych i anonimowych aktorów zyskali status gwiazd, na zawsze zapisując się w naszej pamięci. Oczywiście nie umniejszam ich talentu, bo ich kreacje były naprawdę wspaniałe. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, w swoim kraju zdobyli odpowiedniki naszych Telekamer.
Niestety obecnie czar prysł, a latynoskie seriale już nie cieszą się taką popularnością, jak kiedyś. Tylko na nielicznych kanałach np. TV 4 czy Zone Romantica, można znaleźć jeszcze tego typu produkcje. A warto podkreślić, że te kanały nie są ogólnodostępne, więc tylko nieliczni z nas mogą je zobaczyć.
Myślę, że moje pokolenie zachowa w pamięci perypetie Milagros i będzie za kilka lat wspominać je z wielkim sentymentem, jak obecnie nasze mamy "Niewolnicę Isaurę".